Eddie;
Po wczorajszym spacerze, już wiem, że Patricia jest ze mną na prawdę, za to jaki ja jestem. Bo przecież nie obchodzi ją to, że mój ojciec to dyrko w naszej szkole. Dla mnie to bardzo dobrze, że to tak przyjęła, teraz tylko jeszcze jedna sprawa?! Jak to powiedzieć innym?! Przecież nie będę tego ukrywać przed wszystkimi, powinienem powiedzieć, to wszystkim, może zaakceptują to tak jak Patricia, a może nie?! Tego nie wiem, ale nie długo się przekonam, muszę im to powiedzieć, bo później będzie tylko gorzej. Ale tylko jak to powiedzieć?!
-Hej, co jest?! - Usłyszałem głos mojej dziewczyny, która właśnie weszła do kuchni.
-Hej. Tak myślę. - Powiedziałem.
-O czym?! - Zapytał.
-Jak im to powiedzieć?! Nie chcę tego ukrywać, bo wiem, że potem będzie tylko gorzej. - Powiedziałem.
-Eddie, normalnie im to powiedz, może Jerome i Alfie, coś będą gadać, ale reszta na pewno normalnie to przyjmie. - Powiedziała.
-Czyli co na śniadaniu im powiedzieć?! - Zapytałem.
-Chodź! - Powiedziała i pociągnęła mnie do salonu, gdzie siedzieli wszyscy.
-Hejka! Ludzie, Eddie wam chce coś powiedzieć. - Powiedziała Patricia.
-Siemka. Co jest?! - Zapytał Fabian.
-No, bo jest coś czego wy o mnie nie wiecie?! A jednak wolę, żebyście się tego ode mnie dowiedzieli, niż od kogoś innego. - Powiedziałem.
-No dajesz. - Powiedziała Amber. Czułem jak Patricia złapała mnie za rękę.
-No, bo mój ojciec tu w szkole uczy. - Zacząłem, a wszyscy dziwnie się gapili. -I to jest Sweet. - Dokończyłem, a wszyscy dziwnie się na mnie gapili.
-Fajnie, że nam powiedziałeś. - Powiedział Fabian i przybił z nim piątkę.
-Nom, spoko przecież to nic nie zmienia. - Powiedziała Amber.
Czyli wszystko jest okey, na szczęście nie chciałem aby coś się popsuło między nami wszystkimi, no i przynajmniej nie zostałem wyśmiany, a Patricia mnie wspierała w małym stopniu, ale zawsze w jakimś.
-Chodź Eddie, idziemy do pokoju. - Powiedziała.
-Po co?! - Zapytałem.
-Pooglądamy jakiś film. - Powiedziałam.
-Okey. - Powiedział i oboje skierowaliśmy się do jego pokoju. Gdy tylko weszliśmy to ja położyłam się na łóżko, a Eddie się na mnie patrzył.
-No co?! Dajesz laptopa. - Powiedziałam.
-Jednak nie mam ochoty na film. - Powiedział i położył się koło mnie.
-A niby na co masz ochotę?! - Zapytałam.
-Hmmm..?! Wiesz.. - Zaczął. Powoli się do mnie przysunął i zaczął mnie całować, a jego ręka powędrowała na moją nogę, a po woli zaczęła wędrować coraz wyżej i wyżej, aż wreszcie się znalazła na moim udzie.
Eddie nagle znalazł się na mnie, zaczął mnie coraz namiętniej całować. Jego ręce znalazły się na moich biodrach, a ja objęłam jego twarz. Całowaliśmy się bardzo czule i namiętnie, Eddie był bardzo delikatny, a ja po prostu odwzajemniałam jego pocałunki.
P.S. - Sorry, że tak krótki i przepraszam za taką długo nie obecność.
Sorry, że taki krótki jeszcze raz, ale dodawałam na trzy blogi opowiadania.
Gaduła;*
Cudowny ! Jejku telewizor w glowie :)) pisz pisz pisz prosze :)
OdpowiedzUsuńWroce tu ;**
OdpowiedzUsuńTak pozno wracac ! Nadrabiam blogi. Eddie, Pati cie kocha. Nie wazne, ze dyrek to twoj ojciec. Powiedzial innym :D I to peddie ! ;*
OdpowiedzUsuńCzekam kochan , bo boski jest !
OdpowiedzUsuń