poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 2

Eddie;
Leżę na swoim łóżku i dalej nie mogę w to uwierzyć, nie mogę uwierzyć w to, że ONA tu jest. Gdy ją złapałem, wziąłem na ręce i popatrzyłem jej w oczy to zobaczyłem w nich taki piękny błysk, a potem przed oczyma zobaczyłem, nasze pierwsze spotkanie.

" Od kilku dni byłem w nowym kraju, nowej miejscowości i nowym domu. Nikogo nie znałem, bo nawet nie wychodziłem z domu, nie znałem tu nikogo, więc nie ukazywałem się nikomu na oczy. Tego dnia wiał porywisty wiatr, drzewa kołysały się z jednego do drugiego boku. Było tylko słychać gwizdy wiatru i co jakiś czas moją mamę, która krzątała się po kuchni. Siedziałem w salonie na kanapie i oglądając telewizję, rozmyślałem o mojej nowej szkole, gdy nagle telewizor zgasł, tak samo jak światła.
-Oj, chyba korki poszły. - Zawołała, moja mama. 
-Może... - Wymruczałem.
-Eddie, idź do sąsiadów obok i się zapytaj czy mają prąd. - Powiedziała mama, a ja tylko zrobiłem na nią krzywą minę.
-Nie ma mowy, ja się stąd nie ruszam.- Powiedziałem.
-Eddie, no już się nie obrażaj, dobrze wiesz, że musieliśmy się przeprowadzić, a teraz nie marudź, tylko ubierz się i leć do sąsiadów i zapytaj się o prąd. - Powiedziała.  Ja już zrezygnowany zszedłem z kanapy zarzuciłem na siebie skórę i wyszedłem z domu. Poszedłem do pierwszego lepszego domu, czyli do domu po naszej prawej stronie, był dość duży, lekko żółtawy z jasno czerwonym dachem. Powoli otworzyłem furtkę i wszedłem na podwórko, a po chwili stałem przed dużymi brązowymi drzwiami. Lekko zapukałem w drzwi i zacząłem czekać, aż ktoś mi otworzy, słyszałem jak ktoś zbiega po schodach, więc stałem i patrzyłem na wycieraczkę pod moimi nogami. 
-Czego?! - Usłyszałem szorstkie pytanie. Powoli podniosłem głowę i wtedy zobaczyłem przepiękną dziewczynę, miała czarne lekko kręcone włosy, które opadały na skórzaną kurtkę z ćwiekami. Pod kurtką miała czarną bluzkę, a także miała czarne spodnie, i buty na małym koturnie, a do tego wszystkiego miała dobrze dobraną biżuterię. 
Powoli spojrzałem w jej oczy, w jej zielone oczy, który pięknie błyszczały i przyglądały mi się z ciekawością.
 -Czego chcesz?! - Powtórzyła z szorstkością jak na początku.
-Ymmm... Ja, bo ... Ja mieszkam obok ... i chciałem się zapytać, czy jest u was prąd, bo u mnie nie ma. - Wyjąkałem po chwili.
 -Mieszkasz obok?! Przecież nikt tu nie mieszka od dawna?! - Zapytała ze zdziwieniem.
-Wprowadziłem się nie dawno. A tak w ogóle to jestem Eddie! - Powiedziałem i podałem jej rękę. 
-Patricia. - Powiedziała i podała mi rękę - Tak u nas też nie ma prądu, wysiadł pewnie na całej ulicy. - Powiedziała, rozglądając się.
-Aha, Dzięki.
-Spoko. - Odpowiedziała obojętnie. - Narka - Powiedziała szybko i zamknęła drzwi.
-Narka. - Powiedziałem i już więcej jej nie zobaczyłem"
 

No właśnie, już więcej jej nie zobaczyłem, aż do dziś, do dziś, gdy przyjechałem do tej głupiej szkoły mojego starszego. Gdy ją zobaczyłem to znów zaniemówiłem, jak i przy naszym pierwszym spotkaniu, nie sądziłem, że w takiej szkole, jak ta! Spotkam tak cudowną dziewczynę jak Patricia, może i ten rok nie będzie taki najgorszy, tylko gdyby nie to, że mój starszy jest dyrkiem. Zresztą o czym ja myślę, przecież ona nawet nie pamiętała mnie na początku, ona nawet mnie nie zna. Ma tu wielu przyjaciół i ma pewnie chłopaka, a ze mną nigdy się nie zaprzyjaźni, ani nic, bo przecież jestem synem dyrka, a z takimi jak ja to nikt nie chce się przyjaźnić.
-Siemka. - Powiedział niski brunet, wchodzący do pokoju, był to (jak dobrze pamiętam) Fabian. To właśnie z nim dzielę, pokój. Z tego co dowiedziałem się od Joy, to podobno to kujon, raczej nie zaprzyjaźnię się z nim, ale w jego połówce pokoju wyszukałem wzrokiem gitarę, czyli już mamy coś wspólnego.
-Siemka. - Odpowiedziałem. Fabian siadł na łóżku i wziął do ręki gitarę.
-Nie będzie ci przeszkadzało jak trochę sobie pobrzdąkam?! - Zapytał.
-Nie, no spoko, to twój pokój, rób co chcesz! - Powiedziałem.
-Nie mój, a nasz, wiec się pytam. - Powiedział i zaczął grać na gitarze, no raczej brzdąkać, chyba od nie dawna gra na gitarze, bo nie za bardzo mu to wychodzi.
-Od kiedy grasz?! - Zapytałem.
-Od 2 lat, ale nie za bardzo mi to wychodzi. - Powiedział i odłożył gitarę, a zaczął ścielić łóżko.
-A ty co tak wcześnie spać?! - Zapytałem.
-Za chwilę, szpilka, lepiej już iść spać. - Powiedział.
-Szpilka?! - Zapytałem, ze śmiechem w głosie.
-Za chwile sam się przekonasz. - Powiedział i wyszedł z pokoju do łazienki, a ja wróciłem myślami do pewnej dziewczyny, o której nie mogłem zapomnieć, chociaż wiele razy próbowałem.
Po 10-20 min, Fabian wrócił do pokoju i położył się do łóżka, a ja poszedłem do łazienki się przebrać i umyć.
Gdy byłem gotowy do spania, to wróciłem do pokoju i położyłem się do łóżka, a po chwili usłyszałem głos Victora.
-Wybiła dziesiąta, macie pięć minut, a potem chcę usłyszeć, jak upada ta szpilka.  - Krzyknął.
-No, chyba to są jakieś jaja?! - Powiedziałem.
-Spoko, po jakimś czasie się przyzwyczaisz. - Powiedział Fabian i zgasił lampkę koło swojego łóżka, a ja zrobiłem to samo i położyłem się spać, a śniłem o dziewczynie, i o jej pięknych zielonych oczach.

~*~*~

Rano obudził mnie Fabian, mówiący, że czas do szkoły, powoli podniosłem głowę i rozejrzałem się po pokoju. Fabian był już spakowany i ubrany w ten głupi mundurek. Ja tylko powoli wstałem, przejechałem ręką po moich pięknych włosach, a po chwili podszedłem do szafy i wyjąłem mundurek. Wziąłem go do ręki i poszedłem do łazienki, tam szybko się umyłem i przebrałem, a gdy byłem gotowy to wróciłem do pokoju, szybko spakowałem książki do mojej torby i zawiązałem krawat. A gdy byłem już w 100% gotowy, to jeszcze przejechałem po moich włosach ręką i się szeroko uśmiechnąłem.
Powoli zbliżałem się do jadalni,nie wiedziałem jak to będzie, pierwszego dnia, szczerze to trochę się bałem, wczoraj to jedynie Joy mnie miło przyjęła, reszta miała to daleko gdzieś czy tu jestem czy mnie nie ma. Gdy stanąłem w progu to wszystkie rozmowy umilkły, a twarze zwróciły się ku mnie.
-Siemka. - Powiedziałem i lekko się uśmiechnąłem, a każdy odpowiedział mi "Cześć" i wrócił do wcześniejszych rozmów. Ja zająłem miejsce pomiędzy Joy, a chyba Marą. Jeszcze nie za bardzo pamiętam ich imiona. Siedziałem cicho i jadłem naleśniki, które były przepyszne, nikt tak na prawdę nie zwracał na mnie uwagi, tylko co jakiś czas czułem, że Joy na nie zerka i się do mnie uśmiecha, jednak ja cały czas spoglądałem na Patricię, która była zajęta rozmową z Alfiem. Strasznie dużo mówi i w ogóle nie przestaje gadać, tylko cały czas nawija do Alfiego, a on tylko przytakuje i się śmieje.
-I jak ci się tu podoba?! - Zapytała Joy, a wszyscy się na mnie popatrzyli.
-No, wiesz, fajnie. Tylko nadal nie czaję Victora i jego szpilki.  - Powiedziałem, a wszyscy się zaśmiali, a zwłaszcza Patricia, ma bardzo ładny uśmiech.
-Wiesz, to jego tradycja, nie było nocy,  by nie wypowiedział swojego wierszyka. - Powiedziała Patricia.
-Aha, spoko. - Powiedziałem.
-Przyzwyczaisz się. - Powiedziała i wstała od stołu, jeszcze tylko się do mnie uśmiechnęła i wyszła z jadalni. 
-Gratulacje Stary!  - Krzyknął Jerom?! I zaczął bić brawo.
-Co?! - Zapytałem zdezorientowany.
-No, wiesz, zazwyczaj w pierwszym dniu nowego Patricia, oblewa go piciem, lub rzuca w niego jedzeniem, a w twoim przypadku to się nie wydarzyło. - Powiedział Jerom.
-Jeszcze wszytko przed nim. - Odezwał się Alfie i wstał od stołu, a zaraz po nim wszyscy zaczęli się rozchodzić, zostałem tylko ja i Joy.
-Chodź może pójdziemy razem do szkoły?! Bo raczej jeszcze nie wiesz, co gdzie jest?! - Powiedziała.
-No, nie za bardzo. - Powiedziałem i wstaliśmy od stołu, i ruszyliśmy w stronę szkoły.


P.S. - Hejcia;*
Tu Gaduła;* O to już 2 rozdział, mam nadzieję, że wam się spodoba! I mam nadzieję, że trochę więcej będzie komów niż ostatnio, pamiętajcie, że komy motywują.

Gaduła;*

3 komentarze:

  1. Wydaje mi się, czy Joy leci na Eddiego? ; D Jakby byli razem byłabym bardzo miłe zaskoczona. :)
    Po za tym bardzo rozbawił mnie Eddie i jego "piekne" włosy. XD
    Nic dodać nic ująć czekam na więcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wspaniały <3
    Jak na razie rozdziały bardzo mi się podobają.
    Joy leci na Eddie`go :D Nie wyobrażam sobie ich razem.
    Mam nadzieje że Patricia jednak obleje czymś Eddie`go :)
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. ;)
    Zapraszam serdecznie do mnie : aftertenyearspeddie.blogspot.com
    Dopiero zaczynam :3 Bardzo prosze o komentarz gdybys weszla ;)
    Do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siema !
    Jestem nowa ;3
    Bardzo mi się podobają twoje opowiadania. Eddie i jeego włoski *-*
    Niech Pat go czymś obleje :D
    Wiem krótki kom, ale będę pisała dłuższe :) Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń