poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Rozdział 14

Patricia;
Jest cudownie, całuję się z Eddie już chyba z pół godziny i nie mam ochoty przestawać, no i on też nie ma ochoty. No i było by jeszcze cudowniej, gdyby nie to, że usłyszałam, że ktoś idzie, więc szybko się oderwałam od Eddiego i usiadłam obok niego.
-Emmm..?! Przepraszam. - Usłyszałam głos Eddiego, a po chwili podniósł się i usiadł koło mnie nic nie mówiąc.
-Eddie, nie to nie tak. Po protu usłyszałam, kroki i myślałam, że ktoś idzie. - Powiedziałam i położyłam głowę na ramieniu Eddiego.
-Aha. Czyli to nie przeze mnie?! - Zapytał i objął mnie w tali.
-No pewnie, że nie. - Powiedziałam i się w niego wtuliłam.
-To dobrze, już myślałem, że ... - Zaczął Eddie, ale przerwał mu Fabian, który wszedł do pokoju.
-Siemka, przeszkadzam?! - Zapytał Fabian.
-Siemka, nie no nie przeszkadzasz. - Powiedział Eddie.
-A to spoko. - Powiedział i usiadł na łóżku.
-To było ironia. - Powiedziałam, na głos, a Fabian od razu wstał z łóżka uśmiechnął się i wyszedł. A my oboje zaczęliśmy się głośno śmiać.
Po kilku minutach jak Fabian wyszedł to razem z Eddiem zaczęliśmy gadać, oczywiście nie za długo gadaliśmy, bo znów wróciliśmy do całowania się. No i wszystko było by pięknie, gdyby znów nie przyszedł Fabian, no i oczywiście, gdyby ten zrzęda Victor nie puścił tej głupiej szpilki.
Oczywiście musiałam iść do siebie, więc jeszcze tylko pocałowałam Eddiego w usta i poszłam do swojego pokoju, nie obyło się bez krzyków Victora co ja tutaj robię?! No ale jakoś sobie poradziłam. Nie długo potem, Victor siedział w swoim gabinecie i głaskał tego swojego głupiego kruka.


Rano, gdy tylko się obudziłam to szybko wstałam z łóżka i poleciałam do łazienki, bo wiedziałam co mi grozi, jak Amber tam pierwsza się znajdzie.
Po 30min. byłam już gotowa i wyszłam z łazienki ubrana w jakieś normalne ciuchy, gdy zeszłam na dół to chłopaki już siedzieli i gadając jedli śniadanie, jednak nie było ich wszystkich, bo brakowało mi Eddiego.
-Fabian?! Gdzie Eddie?! - Zapytałam.
-Siedzi w pokoju, mówi, że go głowa boli. - Powiedział, a ja od razu poszłam do jego pokoju.
Gdy weszłam to zobaczyłam, Eddiego leżącego na łóżku tyłem do mnie. 
-Hejka. Wstajemy. - Powiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka.
-Nie mam ochoty. - Powiedział.
-Co jest?! Wczoraj jeszcze byłeś taki wesoły?!
-Miałem dziwny sen. - Powiedział, a ja lekko się przestraszyłam, czy oby nie związane z Sibuną.
-Co ci się śniło?! - Zapytałam, a ten zaczął mi opowiadać.
I tak jak sądziłam to nie był miły sen.

P.S. - To na razie tyle. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze jest?!

Gaduła;*



1 komentarz: